Nic się nie zmieniło. Tak, jak to było w latach PRL – np. akademickie, także w osiemdziesiątych - ludzi pracy, tak i dziś: duszpasterstwo zostaje bastionem wolności. Niedocenionym bastionem, chronionym przez mojżeszowe tablice i swych Patronów.
Duszpasterstwo zawodowe. Jak już pisałem, znaczna część działaczy Solidarności i innych formacji antykomunistycznych (po 13 grudnia 81 r.) schowała się w kościele. Jerzy Urban – gebels stanu wojennego powiedział wtedy, że Kościół zapłaci dużą cenę za przechowywanie ludzi, którzy niewiele mają z Nim wspólnego. Dziś wiemy - kto na odcinku Duszpasterstwa Ludzi Pracy, bo tak Kościół nazwał i opieką otoczył swoich wiernych – zabezpieczał interesy komunistycznej bezpieki. Duszpasterstwo Ludzi Pracy – mało opisany i udokumentowany element narodowego przetrwania - to kolebka duszpasterstw zawodowych, środowiskowych. To piękne poniesienie w nową rzeczywistość Cechów, które przeniosły wielowiekowy związek rzemieślnika z Kościołem. Dziś rzemieślnicy poszczególnych cechów stają w kościele przed swoim patronem, prosząc o nowe siły, o nadzieję. Wielkie ogólnokrajowe pielgrzymki poszczególnych zawodów budzą ducha i są dobrym zaczynem w jednoczącej się Europie.
Duszpasterstwa dzielą się na te akcyjne, organizujące doroczną pielgrzymkę; pełną treści: religijnej, patriotycznej i rozpływającej się w kotle codziennej toksycznej rzeczywistości. Są takie, które próbują w ciągu roku realizować misję, posiadają swoją strukturę, statuty, duszpasterzy i nieuregulowaną sytuację formalno-prawną.
Duszpasterstwo wymaga wsparcia, a dlaczego? Jest dobrym miejscem, w którym można stanąć pod podziały; ponad przeciąganie „polskiej kołdry”...; ponad: piony, gabinety, politykierstwo, czy wreszcie ponad brak wspólnoty celów. Po latach świeżości spotkań Opłatkowych, nadziei, energii, która nadawała animuszu, przez akademie przy okazji opłatków, zawłaszczania do auto promocji sfery ducha, przyszedł czas na refleksję.
Wyspy wymagają: przeglądu, uzupełnienia dokumentacji, umocnień, nowych technologii.
Problem, który chcę wskazać to potrzeba uzmysłowienia: hierarchom, władzom firm, związkowcom, że religijni nastawieni do życia pracownicy to wartość, na którą warto postawić. Obecnie:
Tymczasem. Duszpasterstwo jest stabilnym polem, propozycją do pracy nad Pracą, budowania wspólnoty celów. Wobec wskazanych ewidentnych braków duszpasterstwo staje się jednym z wielu zaszufladkowanych podmiotów. Homosoevietcus – dziedzictwo PRL-u głęboko zakorzeniony, nie pozwala na prawidłowe postrzeganie problemu. Duszpasterstwo (w tej sytuacji) wegetuje jako niszowa formacja... do kilku akcji w roku. Staje się marnotrawioną szansą.
Więcej z tego tematu:
witold k
14 maja 2009
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz